Messages - webDiplomacy

Chat archive

18 Mar 20 UTC	Spring, 1994: Nilu, Nilu, Nilu! Władcza, nieujarzmiona rzeko, Ty nam życie dajesz! Potomkowie Faraonów pozdrawiają możnowładców tego świata. Ze względu na panującą pandemię dostawy niektórych modeli bryloczków ze Sfinksem mogą być opóźnione (o szczegóły proszę pytać w swoich lokalnych placówkach pocztowych). Nie jest to pod żadnym względem oznaka oziębienia stosunków z naszym wspaniałym narodem. Tysbah alhejr! PS ALE BĘDZIE JAZDA!
19 Mar 20 UTC	Spring, 1994: Privet! Matuszka Rosija poradzi sobie z wirusem po swojemu, nie z takimi sobie radziła. Zamierzamy wzmożyć dostawy naszych tankav pod waszyje okna, nikakaja karona nie powinna nam w tym przeszkodzić. Vse normalno, haj nastanet nam ruskij mir!
19 Mar 20 UTC	Spring, 1994: Szcze ne wmerła Ukrajiny, i sława, i wola Szcze nam, brattia-Ukrajinci, Usmichnet́sia dola! A wam babola.
19 Mar 20 UTC	Spring, 1994: Türk dünyanın efendisidir
19 Mar 20 UTC	Spring, 1994: In god we trust!
19 Mar 20 UTC	Spring, 1994: God Save The Queen!
19 Mar 20 UTC	Spring, 1994: kiedy ta nowa tura?
20 Mar 20 UTC	Autumn, 1994: Fratelli d’Italia, dove siete? Chi siete? Insieme alla victoria!
20 Mar 20 UTC	Autumn, 1994: Btw właśnie zauważyłem, że GDAńsk leży w Kaliningradzie
20 Mar 20 UTC	Autumn, 1994: Moze przyspieszymy troche te tury?
20 Mar 20 UTC	Autumn, 1994: Ja jestem za, ale niektórym to zajmuje trochę z tego, co widzę. Tak czy inaczej możemy klikać ready jak jesteśmy gotowi
20 Mar 20 UTC	Autumn, 1994: To co? jedziemy?
20 Mar 20 UTC	Autumn, 1994: jazda
20 Mar 20 UTC	Autumn, 1994: no i co teraz
21 Mar 20 UTC	Autumn, 1994: czemu nie mam jednostek nowych?
21 Mar 20 UTC	Autumn, 1994: vamoooos
22 Mar 20 UTC	Spring, 1995: Ej ziomki, może by nam się udało 2 tury dziś zrobić skoro jest niedziela i slow day?
24 Mar 20 UTC	Autumn, 1995: Szcze ne wmerła Ukrajiny, Nie bedie Ruski cham Kozaka bił!
24 Mar 20 UTC	Autumn, 1995: WENECKI PRZEKRĘT, ALBO NIEUDANA WYCIECZKA MORSKA DO SERBII Podróż z początku zapowiadała się wspaniale. Znudzeni dobrobytem mieszkańcy Wenecji zapragnęli wyskoczyć na weekend do Belgradu okrętem, tym bardziej, że pomoc na miejscu zaoferowali Węgrzy i Rumuni. Słońce, lekki wietrzyk, co mogło pójść nie tak? Niestety jednak, jak to często w życiu bywa, na przyjemnych planach się skończyło. Gdy wenecjanie dobijali do lądu w Kotorze ze zdziwieniem odkryli, że na lądzie nie ma ani jednego Serba, są za to Rumuni i Bułgarzy, którzy, co dziwne, jakby odbijali się od siebie brzuszkami. Nie chcąc brać udziału w tej idiotycznej zabawie Wenecjanie zawrócili, gdy jednak wracali wzdłuż Korčuli z jeszcze większym zaskoczeniem ujrzeli, że pod ich nieobecność Serbowie urządzili sobie zakrapiany piknik w Chorwacji. W stronę Wenecjan na okrętach leciały ogryzki jabłek, puste butelki po Kadarce oraz niewybredne słowiańskie obelgi. Morał z tej historii? "PODRÓŻE KSZTAŁCĄ"
24 Mar 20 UTC	Autumn, 1995: Komsomolska Prawda (wydanie 24 III) Manewr Kijowski Po niedawnym faszystowskim przewrocie w Ukrainie i strasznej zdradzie, której dopuściły się wojska bezbożnych i krótkowzrocznych kozaków, nie raz, a dwa razy(!) (bo najpierw względem bratniego nam narodu Polaków) - nastał niechybnie i prędko czas zemsty. W cieniu mgły, która zaległa tej wczesnej wiosny na ukraińskich stepach ruszył zmasowany atak na całej linii frontu wojsk rosyjsko-polskich - większość tych ataków miała jednak charakter zaczepny i maskujący, bo główne uderzenie od początku wymierzano w sam środek wojsk UPA - tam, gdzie wróg spodziewał się tego najmniej. Strzała sprawiedliwości trafiła faszystowskiego potwora w samo serce i przepołowiła front wlewając nadzieję na sprawiedliwość w serca prostych rosyjskich (i polskich) ludzi. Do podręczników historii ten piękny zryw brackich narodów przejdzie jako manewr kijowski. Niechybnie będzie też przełomowym momentem tej wojny. Należy zauważyć, że to dopiero początek wojny, ale Rosja w swojej historii nie takich przeciwników przełamywała. A z drobną pomocą licznych sojuszników, którzy zobaczą jak rozpada się zgniłe cielsko Ukrainy, jej koniec nastanie lada dzień.